Info dla rodziców dzieciaczków z rozszczepem

Witam wszystkich pobaźgram chwilkę bo uważam, że to forum to jedna z niewielu form dowiedzenia się czegokolwiek więcej na temat rozszczepu u dziecka (mnie bardzo pomogło!!) więc dzielę się moimi dotychczasowymi doświadczeniami, choć może mam ich jeszcze niewiele, ale mogą się już komuś przydać...Mój synek ma teraz prawie 2 miesiące...jesteśmy po pierwszej wizycie w Polanicy i muszę powiedzieć, że jestem zawiedziona. Nie samą wizytą (chociarz szybaka była) lecz tym co powiedzieli, mianowicie, że do momentu operacji nic nie należy robić z dzieckiem. Ja szukałam po internecie informacji i znalazłam namiary na ortodontę u mnie w mieście a jesteśmy z Krakowa. I stwiedziłam, że nie zaszkodzi zadzwonić...najwyżej odeślą mnie z terminem do po operacji. Okazało się, że Pani nas zaprosiła jak najszybciej na pierwszą wizytę, więc umówiłam się. Na pierwszej wizycie pokazała jak pielęgnować wargusie i nosek oraz jak wykonywać masaż. Dziś jesteśmy po drugiej i rozrysowała nam jak uszyć specjalny aparacik, który będzie powodował, że nosek się będzie pionizował, natomiast masaż powoduje, że wargi się poprostu delikatnie naciągają co w rezultacie służy lepszemu efektowi operacji. Nie wiem czy tak właśnie powinno się robić, ale na logikę wszystko co ta PAni mówi jest przekonywujące nawet bardzo i na logikę logiczne Smile

bardzo logiczne!
Reasumując jestem zła na lekarza z Polanicy, który nas poprostu zbył jak teraz uważam! (ale operować tam będę bo on na szczęście nie operuje tylko podobno jest dwóch lekarzy, którzy robią zabiegi)
Piszę to ponieważ każdy z Was kto tą drogę będzie zaczynał ma chociarz prawo wyboru poprzez swoją świadmość o pewnych rzeczach. Niestety lekarz lekarzowi nie równy jak nam wiele razy udowodniono....
JAk będzie się działo u nas coś nowego to będę opisywała...mam nadzieję ,że komuś się przydadzą te wiadomości, bo pamiętam chwilę w której się dowiedziałam o problemie synka i to, że gdyby nie to forum to tak naprawdę mało wiemy...
Operację ma mieć Kamilek luty lub marzec, czekamy na list.
Kasia

Post został pochwalony 0 razy

Powiem szczerze ze ja o masazach tez sie dowiedzialam od pewnej mamy a nie od lekarza. Chociaz na poczatku jezdzilismy na kontrole co 1-2 tgodnie. Ale jakos chyba sie pani dr (jednej, drugiej i trzeciej) zapomnialo nas poinstruowac w tym temacie. No ale stykajac sie z innymi rodzicami w tych poradniach zawsze sie czlowiek czegos dowie. Tak czy siak- masaze dobra rzecz.

Post został pochwalony 0 razy