Autor |
Wiadomość |
tuptus
Przyjaciel
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Płeć: |
|
Hełm - kask dla dziecka z cranio |
|
Właśnie wróciliśmy z IP-CZD w Warszawie. Nati miała operacje kraniosynestozy. Lekarz powiedział, ze dla pewności do pionizacji dziecka lepiej zakładać jej specjalny hełm /tzw. gruba czapkę/. Problem w tym, ze CZD nie ma możliwości /lub chęci/ sprowadzania takich kasków. Mamy poszukać na własna rękę firmy, która się tym zajmuje. Czy ktoś z Was zna taka firmę? Bardzo prosimy o informacje na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-10-13 |
|
|
|
|
dorkama
Raczkujacy
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk Płeć: |
|
|
|
Przepraszam, nie wiem jaki stopień zabezpieczenia wam potrzebny ale może taki kask do raczkowania "ok baby" i ewentualnie dodatkowo wzmocnić stronę zewnętrzną, żeby była sztywniejsza ( na przykład żywica epoksydową, z czegoś takiego robi się łuski ortopedyczne) Firma ortopedyczna pewnie by was nieźle skasowała, ale samemu też dałoby się wykonać
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-10-13 |
|
|
tuptus
Przyjaciel
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Płeć: |
|
|
|
Generalnie lekarz powiedzial, ze kask/helm nie jest wymagany, ale Nati jest dzieckiem bardzo zywym, wszystko ja ciekawi /jak pewnie wiekszosc niemowlat w tym wieku /, niedlugo zacznie raczkowac lub chodzic, wiec dla pewnosci lepiej glowke dzieca zabezpieczyc plastikowym helmem, ktory bedzie mial miekka wysciolke w srodu i przepuszczal powietrze. Boje sie czy taki zwykly kask do nauki chodzenia bedzie odpowiedni, czy nie spowoduje jakiegos znieksztalcenia czaszki czy czegos w tym stylu...podejrzewam, ze gdyby mogl to byc taki kask, lekarz by o tym wspomnial. To on jest specjalista, nie my.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-10-13 |
|
|
Monika
Obserwator
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: |
|
|
|
Witam,
ja również nie wiem nic na temat możliwości zdobycia kasku. Natomiast bardzo czytałam o nich na stronach zagranicznych i cieszę się, że w Polsce też powoli lekarze zaczynają o nich mówić i je polecać. Gdy moja Mania miała operację na kraniostenozę ponad 4 lata temu jeszcze nam o nich nie mówiono i nic takiego nie zalecano.
Monika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-10-14 |
|
|
opal1977
Bywalec
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Płeć: |
|
|
|
Tuptuś podała mi link do strony z kaskami dla dzieci.
Wklejam go tu, bo może komuś się jeszcze przydać.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrowienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-10-30 |
|
|
titusiek
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 731 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Płeć: |
|
Hełm , kask dla dziecka z problemami cranio... |
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2009-09-22 PRZENIESIONY 2009-10-19 |
|
|
magdzica8
Początkujący
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć: |
|
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] My zakupiliśmy sobie taki i jestem z niego zadowolona. Może komuś się też przyda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2010-06-21 |
|
|
renia167
Przyjaciel
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Poznań Płeć: |
|
|
|
tuptus te kaski zagraniczne sa robione indywidualnie na kazda głowkedziecka, najpierw odlew a dopiro potem z tego robi sie kask, kosztuje kilka tysiecy , u nich troche inaczje przeprowadza sie opercje kranio.U nas nacina sie kosci i ew. laczy , tam wycina sie kawal kosci i dlatego te dzieciu musz miec kaski do sama opona twarda nie ochroni mozgu. Powiem tak, mozecie kupic którys z tych kaskow prezentowanych ale nie wiem czy uzyjecie. Tomek mial kraniostenoze strzalkowa, operacje mial w wieku 11 m-cy. Jest strasznie zywym dzieckiem, nie potrafi usiedziec minuty spokojnie. Nawet w czasie snu sie kula po łózeczku. Majac 11 m-cy raczkowal , chodzil przy meblach , no i czesto sie przewracal uderzajac glowa o podloge,wchodzil a kazda dziure, wszytko musial pomacac i polizac. Bardzo sie balismy ze po operacji nad nim nie zapanujemy, ze nie da sie go upilnowac. Pierwszy tydzien po powrocie do domu byl bardoz ostrozny, nawet w nocy spal w jednej pozycji ale potem robil tak jak przed operacja. Próbowalismy mu zalozyc kask rowerowy ale nie pozwalal, wiec innego juz nie kupowalismy. Oczywiscie nie wiem jaki szew u Was byl zarosniety i jak Nati ma pocieta główke, u nas boki ponizej uszu, tyl i czolo bylo nietkniete, tylko trzeba bylo uwazac na gore glowy. Niecale 2 m-ce po operacji Tomek nauczyl sie stawac na glowie i robic przewroty,robil to oczywiscie na łózku, zabranianie mu bral za zabawe i stawl na główce jeszcze chetniej, ignorowanie bylo lepszym sposobem.Rozumiem Wasz strach ale mysle ze kask nie bedzie konieczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2010-06-21 |
|
|
franio
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 516 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Skąd: Warszawa Płeć: |
|
|
|
U nas za to Franio ma na czole dwa pionowe "sztuczne ciemiączka". Jak siada w łóżeczku, to z lubością wciska w to szczebelek łóżka - aż ciarki przechodzą. Dlatego zamówiliśmy kask tego typu. Nasi lekarze powiedzieli, że w sumie słusznie. Natomiast nasz neurochirurg ma jak najgorsze zdanie o modnych na Zachodzie kaskach wymuszających pożądany kształt głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2010-06-22 |
|
|
renia167
Przyjaciel
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Poznań Płeć: |
|
|
|
franio no wlasnie tak sobie mysle ze wszystko zalezy od tego który szew byl zarosniety bo wtedy inaczej sa ciecia. Tak jak pisalam u nas na gorze jest sztuczne ciemie i to dosc duze i generalnie cala gora glowy jest nadal plaska chociaz duzo sie zmienila przez te 3 m-ce. U nas najwiekszym problemem bylo to ze Tomek uwielbial wchodzic pod stól i podnosic sie i dotykac gora glowy ,dlatego po operacji stoly , lawy sa pozastawiane zeby mu do glowy nie przyszlo wchodzic pod nie. Niestety czasami i tak to robi. U nas akurat czolo i potylica czyli tam gdzie dzieci sie uderzaja najczesciej nie sa ruszane, ale i tak jak Tomek krótko po operacji próbowal stukac czolem w sciane balismy sie . Mimo nawet kilku upoadków i uderzen w glowke nic sie nie dzieje ale pamietam jak bardzo sie balam co to bedize po operacji , jakl da sie ochronic te glowe. Teraz rozumiem neurochirurga który mowil ze kask nie jest potrzebny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2010-06-22 |
|
|
franio
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 516 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Skąd: Warszawa Płeć: |
|
|
|
No i kask sprawdza się doskonale. Mały zaczął intensywnie wstawać przy meblach i ciągle się przewraca. Już kilka razy gdyby nie kask to miałby wielkiego guza albo i coś gorszego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2010-07-12 |
|
|
jolka
Raczkujacy
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: GDYNIA |
|
|
|
Kask jest nie potrzebny trzeba bardziej na dziecko uważać i tyle, aż będzie samo stabilne i nie będzie już sie przewracało tak do około 2 lat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2010-10-22 |
|
|
paulina
Przyjaciel
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: UK |
|
|
|
zgadzam sie tu z Jola, kask po operacji nie jest potrzebny.
nasz lekarz prowadzacy powiedzial by tylko uwazac na rane az sie nie zablizni by infekcja sie nie wdala, wiec jakies czapeczki zakladac na spacery i pilnowac by dziecko brudnymi lapkami glowy nie macalo.
o glowke nie ma sie co martwic, dziecko moze wszystko robic co robia inne dzieci w tym wieku i nic sie nie stanie. lekarz powiedzial ze jesli dziecko ma np nawyk walenia glowa w podloge w sciane itp to samo z siebie przestanie jak sie walnie raz drugi trzeci bo sie nauczy ze boli i juz tego nie bedzie robilo i mial racje, po kilku probach na kilka dni po operacji moje dziecko przestalo walic glowa o co popadnie. od takiego walenia kosci czaszki sie nie rozleca. dzieci przy nauce chodzenia tez raczej nie spadaja na glowe tylko na pupcie badz na czworaka.
moje dziecko mialo operacje w okresie wyczynow akrobatystycznych (18 mies). wiadomo ze czlowiek stara sie pilnowac dziecko, ale nie jest mozliwym by byc jego cieniem 24h na dobe. krotko po operacji wladowal na glowe kilka razy spadajac z lozka, walac sie glowa o kanty szafek, spadajac glowa w dol z krzesel, ze schodow tez zlecial ptrzeturlajac sie pare razy i nic sie nie stalo, nawet placzu nie bylo jest caly zdrowy a glowka piekna nic sie nie rozsypalo. Jednak lekarze nie odwalaja prowizorki sklecajac te kosteczki na nowo tylko porzadnie wszystko montuja by byle upadek nie uszkodzil dziecka. Nie ma sie co martwic przesadnie.
Jedyna rzecz ktora nam lekarz odradzil to by nie chodzic z dzieckiem na te place zabaw w budynkach ze wspinaczkami itp az sie kosci porzadnie nie zrosna, a tak pozatym jak juz pisalam to moze robic wszystko co rowiesnicy robia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2010-11-03 |
|
|
faszczówka
Bywalec
Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Horyniec-Zdrój Płeć: |
|
|
|
Nam prof. Ciszek powiedział, że kask to jest gwałt na czaszce, a zwłaszcza szkoda na mózgu. Owszem, kask ochronny, taki jak dla dzieci przy nauce chodzenia, może być, choć też powiedział, że nie przesadzałby z tym chronieniem dziecka przed uderzeniami. My jednak kupiliśmy kask miękki chicco, mały nawet nosił, póki nie zrobiło się upalnie w sierpniu a on nauczył się ściągać. Pamiętajmy, że to mózg rozpycha i kształtuje czaszkę. Kranio jest anomalią - mózg jest ściskany przez czaszkę, która przez za szybko zrośnięte szwy nie może się rozrastać zgodnie z wymaganiami mózgu. Skoro popuściliśmy te szwy przy operacji, po co zakładać kask, który będzie znów uciskał i wymuszał na mózgu takie a nie inne kształty. Gdy uwalniamy przy operacji mózg, on rozpycha czaszkę jak potrzebuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2014-10-30 |
|
|
franio
Administrator
Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 516 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Skąd: Warszawa Płeć: |
|
|
|
Oto credo Niekłańskiej w pigułce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2014-10-30 |
|
|
|