Byliśmy dzisiaj u neurologa z podejrzeniem asymetrii która de facto się potwierdziła, ale przy okazji neurolog zasugerowała nam, że widać iż szew czołowy jest już zrośniety (mały ma 5 miesięscy). Ciemiączko nie jest zarośniete, główka rośnie miarowo, od urodzenia 75 centyl.
Faktycznie od jakiegoś czasu zauważyłam, że mały ma jakby guza nad czołem, pod światło widać bardziej. Neurolog stwierdziła, że jak głowka rośnie to jest ok. Jednak ja dziś poczytałam co nieco w necie i zamarłam. wszystko wskazuje na tą chorobę. Wizytę u dr Larysza mamy dopiero na 8 marca - od razu dzisiaj zamówiłam wizytę. Jednak na 17 stycznia udało mi się jeszcze do innego polecanego neurochirurga z Katowic dostać.
Jestem przerażona! Czy każde zrośniecie trzeba operować? Czy jest szansa, że jednak tylko czesciowe jest zrosniecie i wszystko wróci no normy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach