Autor |
Wiadomość |
ela
Znawca
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
Płeć: |
|
|
|
Ola była operowana przez prof. w IMiDz w Warszawie. Jestem zadowolona z tamtejszej opieki medycznej.
Olcia ma taki charakter,że rzadko się na coś skarży. Jak podkręcałam jej dystraktory widać było grymas na twarzy z bólu.
Od razu potem zasypiała(2 godz. spała) po przebudzeniu już ją nie bolało i resztę dnia spędzała spokojnie. Czasami dostawała środki przeciwbólowe i to pomagało. Jak nosiła aparat w domu już ją nie bolało.
żuchwę można wydłużyć maksymalnie o 2,5 cm.
Do Karoli: Leczenie naszych dzieci to niestety liczne próby i błędy.
Tak miała robioną tomografię spiralną i wszystkie do tego wymagane badania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ela dnia 2008-04-22, w całości zmieniany 2 razy
|
|
2008-03-05 |
|
|
|
|
titusiek
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 731 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Płeć: |
|
|
|
Tak to racja. A pytam się czy zrobili CT z rekonstrukcją, bo ciekawa jestem na ile jest to badanie wystarczające (aby w miarę ograniczyć właśnie te próby i błędy).
Dzięki, właśnie mi odpowiedziałaś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez titusiek dnia 2008-03-05, w całości zmieniany 1 raz
|
|
2008-03-05 |
|
|
zytek
Znawca
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 596 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kraków Płeć: |
|
|
|
Oj dziewczyny.... czytam to z przerażeniem , nie ma innej metody niż ten aparat , ile to bólu dziecku przynosi ...
elangee.... coś Oli jeszcze będą robić czy same aparaty pomogły ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-03-05 |
|
|
ela
Znawca
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
Płeć: |
|
|
|
Liczyliśmy na zmniejszenie ciasnoty w noso-gardle i pozbycie się rurki, pewnie Ola poradziłaby sobie bez niej tak
jak wcześniej było przy udrażnianiu nozdrzy tylnych- tylko niespełna rok. Okazało się że i tak do każdego następnego zabiegu musiałaby mieć tracheotomię. Następnym etapem po dystrakcji(8 miesięcy po) miało być wyciągnięcie do przodu całej środkowej części kostnej twarzy(poniżej oczodołów).Ola była przygotowana już do operacji,ale w ostatniej chwili odstąpiono od niej.
Za wszelką cenę nie można dążyć do doskonałości naszych dzieci...
Do zytek:Zęby mleczne a póżniej stałe wpływają korzystnie przy aplazji żuchwy bo naturalnie rozpychają gałęzie żuchwy.
Co prawda ciężko się myje trzonowce, ale trzeba bardzo dbać o higienę jamy ustnej pomimo tego. Mieliśmy po dystrakcji zalecenie od ortodonty szczotkować nawet bez pasty aby pobudzać zęby do wzrostu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ela dnia 2008-04-22, w całości zmieniany 2 razy
|
|
2008-03-05 |
|
|
titusiek
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 731 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Płeć: |
|
|
|
No cóż, ciasnota w noso-gardle to chyba jeden z podstawowych problemów w TCS. Niestety na dzień dzisiejszy jest to problem bardzo ciężki do pokonania (szczególnie w dość zaawansowanej postaci choroby). Wiemy niestety coś o tym. W momencie, gdy jest to tylko problem wyciągnięcia żuchwy do przodu to można sobie z tym poradzić, gorzej gdy brak jest gałęzi żuchwy – tu niestety trzeba liczyć na ślepy los i wierzyć, że w miarę wzrostu kości się rozejdą. Chyba, że ktoś ma inny pomysł, który można by było zasugerować lekarzom.
„Za wszelką cenę nie można dążyć do doskonałości naszych dzieci...” – święte słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-03-05 |
|
|
ana758
Uczestnik
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: świętokrzyskie |
|
|
|
Natalka niedawno miała to badanie po którym specjalista miał stwierdzić czy podejmie sie wyciągania żuchwy bo on stwierdził że nie jest to konieczne ale gdyby miało to pomóc dziecku w oddychaniu i pozbyciu sie rurki to zrobiłby to...noi razem z anastozjologiem podjeli decyzje że będą wyciągać...W Polsce w jakim wieku robi sie ten zabieg...Czytam wszystko i mam mentlik w głowie,ostatnio wszystko o Pierre Robina(w wypisie ze szpitala tak jest napisane''zostało zbadane przez genetykow,którzy nie mogli rozpoznać tego zespołu prawdopodobnie jest to Pierre Robina"a teraz po tym ostatnim badaniu lekarz powiedział rodzicom że jest to napewno syndrom Treacher Collins i że dziecko niema po obu stronach kości...i że badania wcześniejsze były nieprawidłowo chyba wykonane...itd.... szok...jakiś koszmar...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-06-13 |
|
|
Izabela11
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1814 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Łódź Płeć: |
|
|
|
Mam pytanie do madzik
Skarbie napisz jak dlugo dziecko leży w szpitalu przed zabiegiem , ile trwa zabieg oraz jak długo jest sie w szpitalu po. Czy mozna normalnie jeść z aparatem i jakie sa warunki w szpitalu. Jak dlugo nosi sie aparat. Interesuje mnie wszystko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-26 |
|
|
madzik
Znawca
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Krosno Płeć: |
|
|
|
Już piszę.
Michaś był przyjęty do szpitala w środę, operację miał w czwartek rano, czyli szybciutko, ale zdarzało sie, że dzieci czekały kilka dni na zabieg.
Zabieg trwał około godziny, dziecko przewożą na oddział wybudzone po zabiegu, z całym sprzętem monitorującym.
Michaś zniósł samą operację bardzo dobrze, szybciutko doszedł do siebie. Kilka dni po założeniu dystraktora (chyba trzy dni) zaczyna się jego rozkręcanie. Podczas operacji żuchwy nie nacina się do końca, więc po kilku dniach następuje jej pęknięcie. Mój Michał miał aparat rozkręcany najpierw raz, a potem dwa razy dziennie przez 10 dni. Przez cały czas od założenia dystraktora obowiązuje dieta płynna, potem papki. Nawet po zdjęciu dystraktora przez jakiś czas Michał jadł wszystko przemielone...
Jeśli chodzi o warunki w szpitalu, to dla mnie nie było nic, na co mogłabym się skarżyć. No, może profesor nie jest zbyt wylewny, ale od lekarza prowadzącego dowiedziałam się zawsze wszystkiego. To jest nowy szpital, sale trzyosobowe, czyściutkie, duża świetlica dla dzieci.
Na dole są sklepiki, kawiarnia, na drugim piętrze stołówka z niezłym jedzonkiem.
Mogłam być z Michałem od porannej wizyty do 21.
I to, o czym już pisałam - Michaś bardzo źle znosił rozkręcanie dystraktora. Od drugiego dnia dostawał morfinę, ale TO NIE JEST REGUŁA!!!
Podobno rzadko się zdarza taka reakcja, tak silny ból.
Misiek nosił dystraktor ponad 3 miesiące i nie chodził wtedy do szkoły...
Trochę to chaotyczne...Może sobie coś jeszcze przypomnę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-26 |
|
|
kinga paszek
Przyjaciel
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZABRZEG Płeć: |
|
|
|
Madzik a gdzie mial Michas ta operacje ? bo moja EEwelinka tez bedzie miec w Polanicy ,jak dzwonilam to zapisy do kolejki sa we wrzesniu a czas oczekiwania jest 2 lata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-26 |
|
|
madzik
Znawca
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Krosno Płeć: |
|
|
|
Kinguś, Michał miał dystrakcję właśnie w Polanicy i teraz też Polanica. Pierwszy raz byliśmy w Polanicy w 2005r., a operację miał w 2006, więc nie czekaliśmy długo. Może dlatego, ze Michał był diagnozowany w Zabrzu u profesor Pisulskiej, a ona współpracuje z Polanicą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-27 |
|
|
kinga paszek
Przyjaciel
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 179 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZABRZEG Płeć: |
|
|
|
nasza pani doktor z Bytomia wspolracuje wlasnie z prof. Pisulska i wlasnie ona ogladala Ewelinke w Polanicy w lipcu .potem poszlysmy na konsultacje do prof. Kobusa i ja zakwalifikowal ,tylko ze byl dystraktor zepsuty ,dzwonilam tam w zeszlym tygodniu ze wzgledu na szkole o nauczanie indywidualne po operacji a zarazem sie pytalam o ten dystraktor ta pani sekretarka nie byla bardzo mila i kazala mi zadzwonic we wrzesniusie zapisac do kolejki dziekuje za odpowiedz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-27 |
|
|
Izabela11
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1814 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Łódź Płeć: |
|
|
|
My też czekamy na operacje w Polanicy już od listopada - jesteśmy na liście termin 1.5 roku czyli gdzies na maj - zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce .
Jak długo Michaś był w szpitalu i co jaki czas musieliscie jeździc na kontrole ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-27 |
|
|
madzik
Znawca
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Krosno Płeć: |
|
|
|
Kinga, mam nadzieję, że pani sekretarka nie czyta postów na tym forum
Byłoby niedobrze! Pani sekretarka z tego, niestety słynie. Ja naraziłam sie jej tyle razy, że właściwie to powinnam zmienić szpital, bo o o wszystkim decyduje ona. Mój syn nazywa ją bodygardem profesora. Przez telefon niewiele z niej wyciągniesz - krótko, węzłowato, byle się pozbyć delikwenta...Ale nie zrażaj się, lekarze są przeważnie w porządku, profesor też, choć niezbyt rozmowny, cały zespół mocno trzyma w ryzach.
A ten zepsuty dystraktor to jakiś tani wykręt... Przecież dystraktorów ci u nich dostatek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-27 |
|
|
madzik
Znawca
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Krosno Płeć: |
|
|
|
Iza, Michaś był w szpitalu 16 dni. Kortykotomia i dystrakcja żuchwy to zabieg, po którym tak szybko nie wypuszczą do domku. Szczerze mówiąc, my nie byliśmy przygotowani (psychicznie) na tak długi pobyt w szpitalu. Wiem, że są takie aparaty, które rodzice sami rozkręcają w domu, ale ja nigdy bym się na to nie zdecydowała!!! A poza tym słyszałam, że ostatnio rodzice rozkręcali dziecku dystraktor w przeciwnym kierunku!!! Zgroza!
Od tego czasu podobno nie ma rozkręcania w domu...
Michaś miał aparat Leibingera, zdjęcie w galerii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-08-27 |
|
|
Izabela11
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1814 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Łódź Płeć: |
|
|
|
Michał opuścił szpital po trzech tygodniach z aparatem na twarzy ?
Jak często były kontrole po opuszczeniu szpitala przez Michała ?
I ile czasu minęło między operacjami ?
Wiem madzik że zasypuję Cie pytaniami ale są one dla nas bardzo istotne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
2008-09-16 |
|
|
|